Forum AWF Katowice Strona Główna

PONIEDZIAŁKOWA PREZENTACJA TEMATU 9.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum AWF Katowice Strona Główna -> Typologia zagrożeń
Autor Wiadomość
Kondii
Pierwszak
Pierwszak



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:53, 06 Sty 2012    Temat postu: PONIEDZIAŁKOWA PREZENTACJA TEMATU 9.

Chciałbym prosić o zaangażowanie w robieniu prezentacji wszystkich do tego tematu (czyli"ASPEKTY BEZPIECZEŃSTWA IIIRP W STOSUNKACH Z USA") przypisanych ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kondii
Pierwszak
Pierwszak



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:13, 06 Sty 2012    Temat postu:

Oto materiał, który znalazłem w internecie. Jest fajnie napisany i w uzupełnieniu o inf. ze strony( [link widoczny dla zalogowanych]) oraz drobną korektę( czyli wycięcie niepotrzebnych rzeczy i częściowa parafrazę) mógłby posłużyć nam jako prezentacja. Tylko kwestia że ktoś kto się do tego poczuwa i ma możliwość, mógłby to zrobić i przesłać Michałowi, który zajmie się zrobieniem z tego prezentacji.

"ASPEKTY BEZPIECZEŃSTWA IIIRP W STOSUNKACH Z USA"

WSTĘP

Od 1989 r. Stany Zjednoczone pozostają jednym
z głównych sojus zników i partnerów Polski. Są one
postrzegane jako główny gwarant bezpieczeństwa
narodowego RP. Ten aspekt naszych stosunków
z Ameryką jest aktualny nie tylko w kontekście
polskiego uczestnictwa w NATO , ale także
w wymiarze stosu nków dwustronnych. Polacy
doceniają także rolę, jaką Waszyngton odegrał
w pokonaniu ZSRR . Polska jest z kolei dla USA
głównym partnerem w Europie Środkowo-
-Ws chodniej. Polityka Waszyngtonu wobec tego
regionu w latach 90. koncentrowała się na
integracji krajów byłego bloku sowieckiego
z NATO , a także – poprzez wspieranie procesów
demokratycznych i reform gosp odarczych – na
popieraniu jak najszybszej ich integracji z Unią
Europejską.

NATO JAKO GWARANT POLSKICH GRANIC

Dla kraju o takim bagażu historycznym jak Polska kwestia obrony granic
jest sprawą pierwszorzędnej wagi. Choć mówi się, że XXI wieku będzie
wiekiem wyzwań asymetrycznych, to problem zagrożeń konwencjonalnych
nadal jest aktualny. Wstąpienie Polski do NATO w 1999 r. było zatem
postrzegane jako zwieńczenie naszych starań o trwałe zabezpieczenie polskiego
terytorium. Niewątpliwie członkostwo w Sojuszu, który skutecznie
przeciwstawiał się ZSRR przez cały okres „zimnej wojny”, może dawać
nam solidne gwarancje bezpieczeństwa. Przekonanie to opieramy na treści
Artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego, który obliguje członków NATO
do kolektywnej obrony w przypadku ataku na inne państwo Sojuszu.
Oczywiste jest jednak, że nasze bezpieczeństwo zależy w dużej mierze od
Stanów Zjednoczonych, które są główną siłą Sojuszu i słusznie są postrzegane
jako gwarant jego skuteczności. Przekonanie to jest powszechne nie
tylko w Warszawie, ale też w Pradze, Bratysławie, Wilnie, Budapeszcie
oraz innych stolicach Europy Środkowo-Wschodniej.
Pojawiają się jednak głosy, że samo członkostwo w NATO nie daje nam
gwarancji bezpieczeństwa. Teza ta jest tylko częściowo słuszna. Mimo złychdoświadczeń XX wieku nie powinniśmy podważać wiarygodności Sojuszu.
Z jednej strony dlatego, że nie mieliśmy (i obyśmy nigdy nie mieli) okazji
przekonać się o jej wartości, z drugiej zaś – wiara w NATO jest tak naprawdę
jedyną możliwą opcją naszego bezpieczeństwa.
Nie oznacza to jednak, że nie mamy wpływu na skuteczność amerykańskiego
parasola. Stany Zjednoczone opowiadają się za poszerzoną interpretacją
Artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego. W ich opinii powinien
on chronić nie tylko terytorium, ale także interesy członków Sojuszu.
Konsekwencją takiej koncepcji jest misja ISAF w Afganistanie oraz plany
reform NATO w kierunku zwiększenia jego operacyjności i mobilności.
Mają one dostosować Sojusz do asymetrycznych wyzwań XXI wieku
związanych nie tylko z terroryzmem czy proliferacją broni masowego
rażenia, ale także z klęskami humanitarnymi i żywiołowymi. Polska generalnie
popiera wizję USA. Jednak mimo iż udział w misjach NATO
jest istotnym elementem naszego członkostwa i budowy dobrych relacji
z W aszyngtonem, powinniśmy zabiegać o to, aby Sojusz nie zaniedbał swej
podstawowej funkcji. Głosy takie pojawiają się zresztą coraz częściej wśród
innych członków NATO . Istotny będzie również wynik wyborów prezydenckich
w USA. Odejście administracji George’a W. Busha może oznaczać
ograniczenie amerykańskich działań militarnych w świecie. Zbliża się być
może dobry czas, aby NATO w większym stopniu skupiło się na problemie
obrony kolektywnej.
Istotnym elementem poszerzenia bezpieczeństwa Polski w ramach
Sojuszu powinno być dążenie do budowy dużej bazy w granicach naszego
kraju. Jak stwierdził ostatnio publicznie minister Radosław Sikorski,
Polska jest krajem granicznym NATO i jego członkiem od dziewięciu lat
i nie ma żadnych instalacji na swoim terytorium. Ewentualne umieszczenie
elementów systemu obrony przeciwrakietowej częściowo spełniłoby te
warunki, ale należy pamiętać, że jest to (przynajmniej na razie) inwestycja
stricte amerykańska, o dość ograniczonej wielkości i zlokalizowana na
północno-zachodnich krańcach Polski. Wydawało się, że istnieje możliwość
uzyskania bazy AG S w Powidzu pod Poznaniem, ale już wiadomo,
że szanse na to są minimalne. Nadal jedynym „fizycznym” przejawem
obecności NATO w Polsce pozostanie centrum szkoleniowe w Bydgoszczy.
Zważywszy na pozycję Stanów Zjednoczonych w Sojuszu, Waszyngton jest
właściwym adresatem naszych zabiegów o zlokalizowanie innej inwestycji
NATO w Polsce.

WSPÓŁPRACA DWUSTRONNA W DZIEDZINIE OBRONNOŚCI

Polskie członkostwo w NATO i ewentualny rozwój Europejskiej Polityki
Bezpieczeństwa i Obrony nie są przeszkodą w rozwijaniu stosunków dwustronnych.
W dziedzinie obronności trudno o bardziej pożądanego partnera
niż USA. Jeszcze trudniej jednak nakłonić rząd w Waszyngtonie do
nawiązania specjalnych stosunków i uzyskania wiarygodnych dwustronnych
gwarancji bezpieczeństwa. Stany Zjednoczone z założenia oferują
taki status tylko wybranym sojusznikom o najwyższym znaczeniu strategicznym.
Do tego grona należą z pewnością Izrael, Wielka Brytania
i J aponia. Bardzo dużą pomoc wojskową uzyskały także kraje Bliskiego
Wschodu (np. Egipt), Turcja czy Tajwan. Znacząca jest również obecność
amerykańskich żołnierzy w Niemczech i Włoszech. Lista krajów, w których
Stany Zjednoczone utrzymują duże bazy wojskowe, jest znacznie dłuższa.
Z ostatnich przedsięwzięć warto wymienić umowy o współpracy wojskowej
z Rumunią i Bułgarią.
Na tle innych krajów bezpośrednie zaangażowanie USA w Polsce należy
ocenić bardzo nisko. Choć Warszawa jest nazywana strategicznympartnerem i wiarygodnym sojusznikiem, nie ma to bezpośredniego przełożenia
na dwustronną współpracę w dziedzinie obronności. Wielki wysiłek
polityczny i wojskowy związany z udziałem polskich żołnierzy w misjach
w I raku i A fganistanie nie stał się niestety (na razie) początkiem pogłębienia
współpracy wojskowej.
W tej sytuacji aktualne negocjacje w sprawie umieszczenia w Polsce
elementów tarczy antyrakietowej należy traktować jako okazję do uzyskania
od Waszyngtonu konkretnych zobowiązań związanych z obronnością
naszego kraju. Z jednej strony, sama obecność amerykańskich instalacji
może być traktowana jako wartość dodana, z drugiej jednak nie jest to korzyść
wystarczająca. Celem negocjacyjnym powinno być podpisanie wiążącej
dwustronnej umowy wojskowej, zawierającej gwarancje bezpieczeństwa
dla Polski. Byłoby to znacznym wzmocnieniem ochrony, jaką zapewnia
nam NATO .
Osobną kwestią jest pomoc amerykańska w modernizacji polskich sił
zbrojnych. Dotychczasowe doświadczenia Polski w tej sprawie nie są najlepsze.
W latach 1991-2007 Stany Zjednoczone przyznały Polsce około
370 mln USD bezzwrotnej pomocy finansowej na cele modernizacyjne
i szkoleniowe9. Stanowi to zaledwie ułamek budżetu wsparcia wojskowego
przeznaczonego na pomoc dla sojuszników Waszyngtonu. W 2007 r.
suma tej pomocy dla Warszawy wyniosła około 30 mln USD, podczas gdy
Egipt otrzymał 1,2 mld USD, a Izrael – 2,3 mld USD10. Trudno oczywiście
zakładać, że proporcje te zostaną odwrócone, interesy Stanów
Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie są bowiem sprawą pierwszorzędnej
wagi dla Waszyngtonu. Mimo wszystko jednak powinniśmy oczekiwać od
USA znacznego zwiększenia zaangażowania w modernizację polskiej armii.
Koszty ponoszone przez Polskę w Iraku i Afganistanie są z pewnością
dodatkowym argumentem przemawiającym na naszą korzyść.
Kolejną kwestią jest niechęć USA do sprzedaży Polsce nowoczesnego
uzbrojenia. Szczególnym obiektem zainteresowania Warszawy są systemy
obrony rakietowej i powietrznej. Postulaty umożliwienia zakupu
zestawów THAAD czy Patriot spotykają się jak dotąd z odmową ze strony
amerykańskiej. Należy zauważyć, że podobne systemy znajdują się
w innych krajach Europy, na przykład w Niemczech. Jako sojusznik powinniśmy
oczekiwać zupełnie innej postawy Waszyngtonu w tej kwestii.
Dodatkowo ewentualne umieszczenie w Polsce amerykańskiej instalacjispowoduje wzrost zagrożenia nie tylko ze strony terrorystów. Postawa
Rosji, która prezentuje coraz bardziej agresywną politykę zagraniczną
i w sposób jawny sprzeciwia się amerykańskiemu systemowi obrony
przeciwrakietowej (MD ), powinna być argumentem przemawiającym na
korzyść polskich postulatów. Polska musi twardo wymagać uznania swoich
racji i percepcji zagrożeń, nawet jeśli nie są one podzielane przez
Waszyngton.
Wydaje się, że obecny rok może zaważyć na stosunkach polsko-amerykańskich
na wiele lat. Negocjacje w sprawie MD mogą być jedyną – na
długi czas – okazją do pogłębienia współpracy w dziedzinie obronności ze
Stanami Zjednoczonymi. Ich powodzenie w sposób znaczący poprawiłoby
bezpieczeństwo naszego kraju, co jest szczególnie istotne, gdyż w dziedzinie
współpracy wojskowej dla Polski nie ma alternatywnego wyboru.
USA są supermocarstwem militarnym: wydają 45,7 proc. ogólnych światowych
nakładów na zbrojenia, podczas gdy udział Wielkiej Brytanii,
Francji, Chin, Japonii, Niemiec, Rosji i Indii wynosi łącznie 26,1 proc.11
Dysponują także najwyższej klasy sprzętem wojskowym i olbrzymimi
środkami finansowymi na pomoc innym krajom. Z jednej strony polityka
obronna Unii Europejskiej z różnych względów nie jest na razie wiarygodną
alternatywą dla bezpieczeństwa Polski. Z drugiej strony – nowa
administracja amerykańska będzie zapewne ostrożniejsza w kwestii zaangażowania
USA poza granicami kraju. Wątpliwe, aby projekt MD został
zaniechany, ale może zostać ograniczony. Nasze zasługi w Iraku
i A fganistanie mogą być mniej istotne, jeśli następny prezydent zdecyduje
o zakończeniu bądź znaczącej redukcji działań amerykańskich w tych krajach. Może się więc okazać, że jest to ostatni na długi czas moment
na dokonanie znaczącego przełomu w dziedzinie stosunków obronnych
z W aszyngtonem.

PROGNOZY NA PRZYSZŁOŚĆ

Polska jest wartościowym i ważnym sojusznikiem Waszyngtonu, ale musimy
zdać sobie sprawę z tego, że nie znajdujemy się w centrum interesów
Stanów Zjednoczonych. Główny wysiłek amerykańskiej polityki zagranicznej
jest obecnie skierowany na wojnę z terroryzmem, operacje wojskowe
w I raku i Afganistanie, bliskowschodni proces pokojowy, polityczną rywalizację
z Moskwą i przeciwdziałanie rosnącej potędze Chin. USA oczywiście
widzą potrzebę pogłębiania więzi transatlantyckich, jednak odwrotnie niż
w latach „zimnej wojny” nie postrzegają ich w kontekście konieczności dawania
gwarancji bezpieczeństwa, ale raczej oczekują od Europy wsparcia
w rozwiązywaniu problemów globalnych. Z kolei w odniesieniu do byłego
bloku komunistycznego Waszyngton uważa swoje powinności za zakończone.
W opinii Białego Domu kraje Europy Środkowo-Wschodniej nie potrzebują
już takiej pomocy, jak 20 czy 10 lat temu. Swoje wpływy w regionie
Stany Zjednoczone uważają – nie bez podstaw – za trwałe i wystarczające.
Rozumieją, że słabość polityczna UE z jednej strony i agresywna polityka
Rosji z drugiej stawiają kraje postkomunistyczne w sytuacji bez wyjścia.
Widać również wyraźnie, że głównym celem strategicznym Waszyngtonu
są Bałkany, a nie Europa Centralna. I nie zmieniają tego plany instalacji
elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.
Powinniśmy więc pozbyć się złudzeń co do możliwości uzyskania korzyści
na zasadzie należności. Czas „idei” skończył się na przełomie wieków.
W latach 90. otrzymaliśmy wsparcie dla naszej demokracji, czego finalnym
aktem było przystąpienie do NATO . Nie byłoby to możliwe bez konsekwentnego
poparcia USA. Jednak wiek XXI, rozpoczęty tak naprawdę atakiem na
World Trade Center, postawił przed Stanami Zjednoczonymi zadania, które
pochłaniają większość energii i zasobów supermocarstwa. W coraz większym
stopniu o zaangażowaniu USA decydują interesy, a nie sentymenty.Umowa o współpracy nuklearnej z Indiami, olbrzymie wsparcie dla
Pakistanu, sprzedaż uzbrojenia dla sojuszników w regionie Zatoki Perskiej,
transfery miliardów dolarów do Egiptu i Izraela czy bardzo kosztowna wieloletnia
współpraca z Tajwanem pokazują priorytety Waszyngtonu. W sytuacji,
gdy amerykańscy negocjatorzy kwestionują polskie postulaty zakupu
broni powietrznej i rakietowej, Biały Dom forsuje kontrakt z Arabią
Saudyjską o wartości 20 mld USD na sprzedaż nowoczesnego uzbrojenia.
Wspieranie demokracji pozostaje oficjalnym celem Stanów Zjednoczonych,
ale konkretne interesy powodują, że intensywność pomocy krajom takim
jak Pakistan, Kazachstan czy Turkmenistan (uważanym za co najwyżej
półdemokracje) wielokrotnie przewyższa zaangażowanie USA w Polsce.
Trudno więc liczyć na to, że wspólna przynależność do kręgu cywilizacji
zachodnich będzie wystarczającym argumentem we współpracy ze Stanami
Zjednoczonymi. Daje nam ona strategiczne korzyści polityczne (np. gwarancje
NATO -wskie), ale nie ekonomiczne. Aby uzyskać te ostatnie, musimy
znacznie silniej naciskać w konkretnych sprawach, stosując zwykłą
strategię realizacji naszych interesów. Polityczne zaangażowanie w Iraku
i Afganistanie było słuszne, gdyż stanęliśmy po właściwej stronie. Trudno
jednak nie dostrzec, że ofiara polskich żołnierzy i czasowe pogorszenie naszych
relacji z UE nie zostały praktycznie zrekompensowane innymi korzyściami.
W dużym stopniu nie została wykorzystana umowa offsetowa
związana z zakupem samolotów F-16. Toczące się od kilku lat negocjacje
w sprawie instalacji w Polsce elementów tarczy antyrakietowej są kolejną
(i być może na wiele lat ostatnią) okazją do uzyskania wymiernych korzyści.
W tym przypadku stawką jest bezpieczeństwo narodowe Polski.
Strategiczne partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi jest olbrzymią
wartością. Wobec słabości militarnej i politycznej Unii Europejskiej gwarancje
Waszyngtonu są dla krajów takich jak Polska jedyną możliwością
zapewnienia swego bezpieczeństwa. Nie powinno to jednak oznaczać rezygnacji
z walki o narodowe interesy. Od naszej konsekwencji, determinacji
i odwagi zależy to, na ile skorzystamy z amerykańskiego partnerstwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Somon
Użytkownik
Użytkownik



Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 17:17, 09 Sty 2012    Temat postu:

yyee to jak to robimy Very Happy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camillo
Użytkownik
Użytkownik



Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Będzin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:54, 09 Sty 2012    Temat postu:

no nie wiem trzeba podzielić, co kto będzie czytał, Michał musi zrobić slajdy takie ogólne z małą ilością tekstu żeby było git i elegancja francja ;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum AWF Katowice Strona Główna -> Typologia zagrożeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin